Strona główna Motywacja Relacje Kariera Wrażliwość Podróże Współpraca Obserwacje, przemyślenia, wnioski, inspiracje i obawy. Próby odnalezienia odpowiedzi na pytanie: jak żyć? Czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki? [CASE STUDY Z POCAHONTAS] Czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki? Czy warto dać komuś drugą szansę i spróbować jeszcze raz? Czy da się naprawić relację i sprawić, by było jak dawniej? I co w tym temacie ma do powiedzenia Pocahontas? Ten za łukiem rzeki świat „Gdy wchodzisz w rzeki nurt drugi raz, wiedz, że to rzeka jest już nie ta, bo woda ciągle płynie, wciąż się zmienia” – tak właśnie śpiewała Pocahontas. O co jej chodziło? Przede wszystkim o to, że nie jest możliwe zrobienie czegoś dwa razy w ten sam sposób. Nigdy nie usmażysz dwóch takich samych naleśników, nie zobaczysz identycznych zachodów słońca i nie wymienisz jednakowych spojrzeń. Wszystko na świecie jest nietrwałe i ulega stałym modyfikacjom, choć czasami może Ci się wydawać inaczej. Nigdy nie wiesz, co Cię czeka Niektóre przemiany zachodzą bardzo powoli, dlatego niekiedy nie jesteśmy w stanie ich dostrzec. Przyglądając się jakiejś rzeczy, sytuacji czy drugiemu człowiekowi może nam się zdawać, że zachowuje się stabilnie i niezmiennie, ale to tylko złudzenie. Spójrzmy chociażby na tę rzekę. Podmywają się jej brzegi, pogłębia się jej dno, pojawiają się w niej nowe ryby i rośliny. Może z nurtem przypłynie jakaś gałąź, piękne pióro papugi, a może zagubiony japonek lub reklamówka z biedronki. Nie wiesz co się wydarzy za minutę czy za godzinę, a tym bardziej jaką rzekę zastaniesz, gdy postanowisz odwiedzić ją na przykład za rok. Pewne jest tylko to, że naturą świata jest ciągła przemiana. Nigdy to nie będzie ta sama rzeka. I, jak już się pewnie domyślasz, nie tylko o rzekę się tutaj rozchodzi. Ludzie się zmieniają (a Ty razem z nimi) Zmienia się moda, klimat i algorytm Instagrama. Zmieniają się ceny produktów, rozkłady jazdy i kupony rabatowe w McDonaldzie. Zmieniasz się również Ty i ludzie, którzy Cię otaczają. Chłopak, w którym zakochałaś się, gdy miałaś 13 lat z pewnością jest teraz zupełnie innym człowiekiem i może nawet nie rozpoznałabyś go na ulicy. Chłopak, który w liceum zawrócił Ci w głowie, a potem olał, być może żałuje, że Cię wtedy zranił i może od tamtego czasu trochę zmądrzał (niepotwierdzone info, więc się nie nastawiaj). Chłopak, z którym spotykałaś się na studiach i który złamał Ci serce, też stał się już jedynie zniekształconym wspomnieniem. Zapewniam Cię, że jego obraz w Twojej głowie nie ma już nic wspólnego z rzeczywistością. Twoje retrospekcje to tylko starannie wyselekcjonowane, szczęśliwe momenty. Pamiętasz tylko to, co chcesz pamiętać, więc Twoja interpretacja przeszłości jest zaburzona. Nie pozwól, by przeszłość odebrała Ci teraźniejszość Ludzie, których trzymasz w zakątkach swojej pamięci, nie są tymi samymi ludźmi w czasie teraźniejszym. Zmienili się, dojrzeli (albo i nie) i jest to zupełnie naturalny proces. Ty też się zmieniłaś. Ukształtowały Cię różne sytuacje i doświadczenia – wyjazd do innego miasta na studia, pierwsza praca, nowe otoczenie i nowi ludzie. Zmieniło się Twoje podejście do życia, masz teraz inne priorytety, aspiracje i marzenia. Ponowne spotkanie z kimś, kogo przez moment kochałaś na zawsze, może się okazać jedynie sporym rozczarowaniem. Może pomyślisz sobie: „co ja w nim widziałam?!”, a może poczujesz jednak pewnego rodzaju sentyment. Tak czy inaczej chyba szkoda czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Na skutek nikomu nieznanych okoliczności coś poszło wtedy nie tak. Może się nie zgraliście, spotkaliście się w złym momencie albo po prostu tak miało być. Jednak czasem w takich sytuacjach los zaczyna nas kusić. Jedno spojrzenie i uśmiech mogą wystarczyć, by poczuć się tak samo, jak w dniu kiedy spotkaliście się po raz pierwszy i coś zaiskrzyło. Nagle wracają wszystkie pozytywne wspomnienia i pojawia się myśl, że może jednak warto spróbować jeszcze raz i jakoś to wszystko naprawić. To warto dać tę drugą szansę czy nie? Z jednej strony wydaje mi się, że warto. Wychodzę z założenia, że ludzie to tylko zagubione, niedoskonałe istoty, które w swoim życiu popełniają mnóstwo błędów. W szkole nauczyli nas wzorów skróconego mnożenia, budowy pantofelka i pokazali jak zagrać „Wyszły w pole kurki trzy” na flecie, ale nikt nie powiedział nam, jak tworzyć silne relacje – jak kochać i być kochanym. Nie umiemy żyć z drugim człowiekiem, nie wiemy jak się za to zabrać, dlatego robimy czasem głupie rzeczy i wszystko sobie utrudniamy. Z tego powodu powinniśmy być dla siebie bardziej wyrozumiali. Nie można skreślać kogoś, komu raz podwinęła się noga. Jeśli ten ktoś wyrżnie orła i upadnie na twarz w błoto, to może warto podać mu rękę i okazać wsparcie. Można też go wyśmiać, wzruszyć ramionami i dobić – na przykład przejechać po nim traktorem. Odpowiedź: to zależy Różni są ludzie i różne są okoliczności. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji i miliona towarzyszących czynników. Nie ma tu żadnych reguł i zasad, więc cieżko o złote rady i instrukcje krok po kroku. Pewne jest jedynie to, że żeby w ogóle rozmawiać o jakiejkolwiek drugiej szansie, obie strony muszą wyrazić chęć i zaangażowanie. No niestety, do tanga trzeba dwojga. Jeśli jedna strona staje na głowie i stara się najbardziej jak tylko potrafi, a druga strona jest bierna, podjęła już ostateczną decyzję, a jej serce zamieniło się w kamień, to nic z tego nie będzie. Trzeba się z tym po prostu pogodzić, nawet jeśli to bardzo boli. Poboli i przestanie, spoko. Chyba jeszcze nikt nie wymyślił lekarstwa na złamane serce. Gips raczej też nie pomoże. Pozostaje więc cierpliwie czekać, aż serce samo się zrośnie i wróci do pełnej sprawności. W końcu odrodzi się jak feniks z popiołów i wszystko jakoś się ułoży. Przecież co nas nie zabije, to nas wzmocni. Załóżmy, że to prawda. „Kto z miłości jeszcze nie umarł, nie potrafi żyć. Moje serce kiedyś złamane, mocniej kocha dziś.” – to akurat Brodka, a nie Pocahontas, ale też fajne. ZDJĘCIE: KADR Z FILMU POCAHONTAS (Visited 167 times, 1 visits today)
tłumaczenia w kontekście "DWA RAZY DO TEJ SAMEJ RZEKI" na język polskiego-angielski. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. - Never the same river twice,
(część druga) Kate Raworth przedstawia swoją koncepcję Obwarzanka, której treść zasadniczo sprowadza się do przekonania, że istnieje „społeczna podstawa dobrostanu, poniżej której nikt nie powinien spaść”. Jednocześnie istnieje „ekologiczny pułap presji na planetę, poza który nie powinniśmy wykraczać”. Pomiędzy tymi dwiema granicami „leży bezpieczna i sprawiedliwa przestrzeń dla wszystkich”. Autorka przedstawia alternatywę dla tradycyjnego w ekonomii sposobu postrzegania gospodarki w siedmiu obszarach. 1. Sugeruje zmianę celu: z celu XX-wiecznej ekonomii, czyli PKB, na cel ekonomii godnej XXI wieku: Obwarzanek (czyli – jak wyżej). Ręce opadają. Każdy marksista wie, że celem gospodarki kapitalistycznej jest maksymalizacja zysku, a nie PKB. Te ostatni wskaźnik jest narzędziem pomiaru oraz zabiegiem burżuazyjnej ekonomii, mającym na celu przykrycie celu faktycznego bogobojnym listkiem figowym, którego użycie manipulacyjnie (ideologicznie) sugeruje, że maksymalizacja zysku kapitalistów przynosi korzyść całemu społeczeństwu. Przybliżoną (nie całkiem trafną) alternatywą dla PKB jest pojęcie dochodu narodowego (jak w ekonomii socjalizmu). PKB jest wskaźnikiem odzwierciedlającym w marksowskiej terminologii wartość nowowytworzoną, gdzie dodatkowym źródłem nadmuchiwania poziomu bogactwa społecznego jest uznanie, że wartość dodatkowa jest produkowana we wszystkich, nie tylko w sektorze produkcji materialnej, dziedzinach gospodarki. W ten sposób koszty (np. na wynagrodzenia w sektorze usług nieprodukcyjnych) są sprytnie zaliczane do wzrostu bogactwa, CHOCIAŻ STANOWIĄ ONE BEZDYSKUSYJNIE TYTUŁ DO UCZESTNICTWA W PODZIALE MATERIALNEGO BOGACTWA (ZASADNICZA SPRAWA W KWESTII ELIMINOWANIA NĘDZY NA ŚWIECIE), NIE BĘDĄC ŹRÓDŁEM JEGO PRODUKCJI. Jeśli ktoś chce siebie postrzegać jako marksistę, nie powinien walczyć z podstawionym intencjonalnie (dla odwrócenia uwagi i ostrza krytyki) przez ekonomię burżuazyjną strachem na wróble, ale z rzeczywistym przeciwnikiem – kapitalistycznym właścicielem środków produkcji. Kate Raworth jest zapewne bardzo z siebie zadowolona, kiedy definiuje właściwy cel nowej ekonomii: „realizowanie przysługujących każdemu praw człowieka na miarę naszej życiodajnej planety”. Zdanie to zawiera poniekąd zrozumiały wentyl bezpieczeństwa: każdy ma prawo, CHYBA że nie mieści się to w możliwościach naszej planety. Akurat znaleźliśmy się w stanie konfrontacji z taką sytuacją i ludzkość oczekuje jednoznacznego rozwiązania, a nie budowania zdań warunkowych, gdzie gołym okiem widać, że warunek jest realny. Tradycyjne myślenie ekonomiczne z jego przekonaniem o realności stałego wzrostu gospodarczego jest ugruntowane w przekonaniu o istnieniu nieograniczonego pola ekspansji ekonomicznej, obejmującego podbój kosmosu i okolic. Ta perspektywa zdejmuje z kapitalistów ciężar przejmowania się „lewackimi” tryumfalistycznymi pokrzykiwaniami o przyparciu ich do muru. Mają wszak w zapasie całą Mleczną Drogę. Ta perspektywa (jakbyśmy nie uważali jej za pozorowane rozwiązanie, bardziej odsunięcie problemu w czasie) powoduje, że wali się w gruzy lewicowy szantaż wobec kapitału, którego użycie miało zmusić go do racjonalnego myślenia w kategoriach dobra wspólnego. A skoro tak, to paradygmat myślenia w tradycyjnych kategoriach konfliktu klasowego w sferze produkcji przemysłowej odzyskuje swój zaniechany potencjał. 2. Autorka zaleca, aby zamiast posługiwać się apologetycznym wobec neoliberalnej narracji ułomnym schematem ruchu okrężnego, dostrzegać pełny obraz, czyli gospodarkę osadzoną w społeczeństwie i w naturze, napędzaną promieniami słonecznymi. 3. Z poprzednim punktem wiąże się następny: zastąpienie zasady homo economicus przez koncepcję człowieka społecznego, świadomego swej współzależności od innych. Naturę ludzką należy tak pielęgnować, aby „ułatwić wszystkim dotarcie do bezpiecznej i sprawiedliwej przestrzeni Obwarzanka”. Nie wprost z tego procesu myślowego wyłania się dość przykra konstatacja – w przeciwieństwie do kapitalizmu, gdzie gwarancją wolności było to, że analogicznie do świata przyrody granice intuicyjnego jej zawłaszczania leżały poza świadomością ludzi, nie powodując w ten sposób konfliktu wewnętrznego, umożliwiając człowiekowi pozostanie w zgodzie z sobą, co jest bardzo ważne z punktu widzenia zdrowia psychicznego. Zewnętrzny opór powoduje dążenie do jego przełamania, zaś ewentualne niepowodzenie wciąż jest wyrazem naszej heroiczności (np. jak w micie o Prometeuszu). To była wartość nowego systemu, która wyrażała osiągalną wolność jednostkową, ten ideał bohaterskiego okresu mieszczaństwa. Proponowany system odrzuca ten ideał, do czego ma pełne prawo, i zastępuje go systemem odpowiedzialności jednostki przed społeczeństwem. Niszczy przedsiębiorczość przez wpajanie jednostkom mechanizmu blokowania spontaniczności dzięki alarmowym światełkom przed skutkami zlekceważenia przeanalizowania wszystkich skutków planowanego działania na funkcjonowanie całości społecznej, a nie tylko osobistego ryzyka. Jednym słowem, stosują się do tej koncepcji wszystkie te zarzuty, jakie PRL-owska opozycja wysuwała przeciwko systemowi realnego socjalizmu. Pytanie więc brzmi: PO CO BYŁO NISZCZYĆ SYSTEM BIUROKRACJI ZDEGENEROWANEGO PAŃSTWA ROBOTNICZEGO, SKORO W PÓŁ WIEKU PÓŹNIEJ LEWICA WYNAJDUJE TEN SYSTEM NA NOWO JAKO „SOCJALIZM XXI WIEKU”? (Dodajmy dla mniej obytych czytelników, że w naszym tekście posługujemy się sarkazmem, więc ironizowanie na temat jednych koncepcji nie oznacza w żaden sposób, że idealizujemy koncepcje, które pozwalają uwypuklić czy zilustrować naszą krytykę.) Pozostałe kroki nowego myślenia o ekonomii to: 4. Postulat „skojarzenia działania systemów”, czyli zrozumienie, że gospodarka nie jest napędzana przez „nieuchwytne dźwignie sterujące”, ale funkcjonuje jako „ciągle ewoluujący, złożony system”. To prowadzi do zalecenia stałego monitorowania owych pętli ewolucji, gdzie czynniki decydujące o takiej, a nie innej trajektorii decydują nieoczywiste czynniki-dźwignie (tak jak w kapitalizmie), ale teraz nasze racjonalne zachowanie jest skrajnie uzależnione od trafności zdefiniowania owych czynników. Rośnie więc waga nauki i stale powiększającego się zakresu prowadzonych badań. Stajemy przed paradoksalną sytuacją, w której dla zapewnienia, aby gospodarka realizowała założone cele społeczne Obwarzanka, musimy kierować się motywacjami i zasadami, które nie są oczywiste dla ludzi w sposób intuicyjny. Tutaj mamy zbieżność problematyki zarysowanej u Raworth i Kołodki – jak przekonać ludzi do dokonywania wyborów obiektywnie dla nich korzystnych? Nieintuicyjność w tym wypadku polega na tym, że nasza korzyść osobista jest zapośredniczona przez uświadomioną konieczność zachowania środowiska naturalnego. Z jednej strony, obywatel powinien zrozumieć, że ponad naszą egoistyczną wolność niszczenia środowiska przez jego nadmierną eksploatację stawiamy dobrostan przyrody. Wszyscy powinni się posunąć, aby miejsca wewnątrz Obwarzanka starczyło dla wszystkich. Obywatele powinni wyzbyć się pokusy, aby wykorzystywać nierówność zasobów własnych do wymuszania dla siebie nieco szerszego kawałka wspólnej podłogi. Dynamika kapitalistycznej globalizacji doprowadziła do skrajnie nierównego podziału materialnego bogactwa świata. Dokładnie to jest punktem wyjścia dla analizy wyzwań, jakie stawia przed nami nowy model ekonomiczny. Jeżeli pragniemy przekonać ludzi do odrzucenia dotychczasowych kryteriów, które wyznaczają każdemu z nas nasz własny kawałek podłogi, to śmiesznym jest pomysł, aby usiłować uczynić to intuicyjnie zrozumiałym dla ludzi poprzez sprawiedliwą, egalitarną redystrybucję części pozostałej po zawłaszczeniu przez 1% najbogatszych 90% materialnego bogactwa planety. Ta sytuacja sprawia, że wyzwanie przyspieszenia tempa rozwoju poziomu wytwarzania stało się jeszcze bardziej naglące. Intuicyjne przyzwolenie na nieograniczone korzystanie z zasobów zasadza się na regule „szwedzkiego stołu” – działa wyłącznie wówczas, gdy na owym stole niczego nie zabraknie dla nikogo, nawet po przejściu najbardziej żarłocznego gościa. Praktyka wykazuje, że najbardziej świadome ekologicznie jednostki intuicyjnie są rygorystyczne dla wszystkich innych poza… sobą samym. Rzecz idzie więc o przekonanie nie owego 1%, który ma niemal wszystko, ale o to, aby pozostałe 90% tak się poprzesuwało, aby starczyło podłogi dla wszystkich. Oznacza to, ni mniej ni więcej, pogorszenie warunków bytu lepiej sytuowanych, a jednocześnie lepiej przygotowanych do obrony własnych pozycji. Paradoksem sytuacji jest to, że z racjonalnego punktu widzenia ekologii mniej szkodzi tradycyjna forma uprawy niż bezproduktywne wykorzystywanie zanikających zasobów do podtrzymywania luksusu życia w dniem i nocą tętniących aktywnością miastach. W pewnym sensie jest to związane z faktem, że tradycyjne formy życia i gospodarowania stanowią element dotychczasowego ekosystemu, niemal nieodróżnialną część istnienia samej przyrody, a więc – żadnego zagrożenia z perspektywy ekologii. Dopiero zaprzęgnięcie tych form do produkcji na potrzeby niszczącego środowisko antyekosystemu miast-molochów sprawia, że ziemia jałowieje. Z nowoczesnolewicowej pozycji nie jest więc problemem istnienie garstki ekologicznie żyjących właścicieli planety ani rozległa populacja o tradycyjnych formach produkcji. Zagmatwanie wynika stąd, że nowoczesna lewica nie ma jednoznacznego stanowiska w kwestii zasadniczej: jaką formę systemu produkcji ma przyjąć Obwarzanek? Demagogiczne peany na cześć konieczności zapewnienia wszystkim mieszkańcom planety praw do życia na godnym poziomie podrozumiewa, że chodzi o poziom i styl życia tzw. klasy średniej. Cóż z tego, że mitycznej, skoro pozostaje ona wciąż punktem odniesienia nowoczesnej lewicy od połowy ub. stulecia? Z drugiej strony, lewica postuluje przeflancowanie populacji drobnomieszczańskiej na pozycje tradycyjnych producentów wykorzystujących swoje działki przyzagrodowe do produkcji uzupełniającej niekoniecznie stabilne zaopatrzenie centralne. Znowu nasuwa się oczywiste pytanie: po co było obalać „komunizm”, aby teraz pieczołowicie odbudowywać go w totalnym nieładzie i niechlujstwie wynikającym z prostej ignorancji, którą lewica się dodatkowo chlubi, jakby było czym? Sprowadzenie większości zbędnej populacji (nieprodukcyjnej) do roli ogrodników uprawiających swe 2 na 2 m ogródki od spodu ma tę niezaprzeczalną korzyść, że rozwiązuje problem nieintuicyjności zachowań ludzkich. Ludzie wrzuceni w pewną sytuację ograniczenia z zewnątrz, spontanicznie zaczynają się zachowywać racjonalnie. Dowodząc znanej od dawna tezy, że zewnętrzne ograniczenia są niezbędnym czynnikiem wewnętrznej wolności i nieograniczonej kreatywności. Kolejny przyczynek do traktatu o nieuctwie nowoczesnej lewicy.# 5. Dochodzimy do ulubionej części każdego lewicowego dyskursu, a mianowicie do kwestii redystrybucji. Autorka zaleca: „Dąż do dystrybucji!” Albowiem „nierówności nie są ekonomiczną koniecznością, tylko błędem projektowania”. Znowu nieznośne pytanie ciśnie się na usta: po co było obalać PRL, skoro model ekonomiczny tego systemu opierał się na tejże właśnie idei, jak lepiej dystrybuować wartość, którą generował? Forsowne tempo industrializacji w bloku radzieckim było spowodowane presją sankcji ekonomicznych, które były kontynuacją wojny interwencyjnej innymi metodami (zgodnie z Clausewitzem). Ta narzucona rywalizacja, wspierana przez zachodnią lewicę „antytotalitarną”, miała na celu niedopuszczenie do zaistnienia choćby punktu wyjścia dla podjęcia wyzwań związanych z wprowadzaniem modelu gospodarki prawdziwie socjalistycznej. A dziś radykalna lewica uważa niepodważony system kapitalistyczny za płodne podłoże dla podjęcia takiego zadania. Na drodze do realizacji takiego projektu pojawiło się kilka przeszkód, które jednak nie zmuszają lewicy do podjęcia wysiłku umysłowego. Przede wszystkim, żaden system nie znika, jeśli nie wykorzysta wszystkich swoich atutów. Atutem kapitalizmu jest jego intuicyjność ukształtowana dotychczasowym rozwojem. Społeczeństwo ludzkie wyłoniło się z przyrody w walce z jej ograniczeniami. Nieskończona przewaga przyrody, która dawała zwierzęciu możliwość całkowicie swobodnego zachowania, trwała od poranka społeczeństwa ludzkiego aż do całkiem niedawna. Cywilizacje zrównoważone, mające bogobojny lęk przed potęgą Natury, powoli usiłowały zrozumieć miejsce człowieka w tym świecie. Bezceremonialne traktowanie przyrody jak laboratoryjnego szczura było niemożliwe, dopóki szczur był agresywny i groźny. Starożytne cywilizacje nie były pozbawione wiedzy, która wykraczała poza techniczną stosowalność. Wszystko to było związane ze zniewoleniem większej części ludności traktowanej jako produkcyjny zasób przyrody. Większość ludzkości więc żyła w obiegu zamkniętym (postulowanym współcześnie przez lewicę jako ekologiczny), zaś garstka elity mogła traktować przyrodę jako zasób niewyczerpalny. Nasze czasy przynoszą myśl, że ciągła maksymalizacja produkcji nie jest właściwym celem gospodarki. Marksizm stawiał tę tezę na etapie, kiedy jeszcze problem ekologii nie stał na ostrzu noża. Teoria marksizmu wskazywała na unikalną szansę, jaką dawał jednorazowy epizod kapitalizmu, aby zapewnić społeczeństwu dobrobyt dla wszystkich na godziwym poziomie dzięki wzrostowi. Koncepcja nowego modelu socjalistycznego zawierała mechanizm hamujący dla nieograniczonego wzrostu produkcji, a mianowicie intuicyjne poczucie pracownika produkcyjnego, w jakim miejscu znajduje się granica wzrostu produkcji, poza którą wydatek jego wysiłku przekracza krańcową użyteczność kolejnej jednostki produktu – aby ująć to w języku klasycznej ekonomii. W przeciwieństwie do „socjalizmu XXI wieku”, marksizm proponował więc mechanizm spełniający funkcję hamulca przy jednoczesnym zachowaniu spontanicznego, intuicyjnego i zgodnego z poczuciem wolności charakteru tego narzędzia. Subiektywne odczucie bezpośredniego producenta ma decydować o punkcie, w którym wzrost produkcji przestaje mieć znaczenie. Jednocześnie, ten sam mechanizm uwalnia bezpośredniego producenta od roli bydła hodowlanego, którego pogłowie wyznacza dążenie do maksymalizacji zysku. W miarę wzrostu poziomu życia, spada dzietność. Jakoś tak się korzystnie dla ekologii samo układa. Bez przymusowej sterylizacji populacji. Spontanicznie! I po cóż Kate Raworth wysila się, by indoktrynować opinię publiczną o korzyści korzystania z energii odnawialnej? Tylko możliwość przerzucania kosztów stosowania brudnych technologii na innych użytkowników planety z zachowaniem własnych zielonych enklaw jest przyczyną oporu wobec czystych technologii. Jeżeli zniewolona część społeczeństwa opiera się przeciwko stosowaniu owych technologii, to wyłącznie w wyniku tego, że jest zmuszona do dokonywania wyboru między śmiertelnym zagrożeniem w przyszłości a równie śmiertelnym w chwili bieżącej. Zniesienie prywatnej własności środków produkcji (gdzie ziemia jest najważniejszym środkiem produkcji) jest pierwszym i zasadniczym krokiem do rozwiązania problemu, jak przekonać ludzi do rozwiązań, których zalety ujawnią się z opóźnieniem. Nie jest to ostatni krok. Uspołecznienie środków produkcji musi być rozumiane jako decyzyjność bezpośredniego producenta. Wbrew głoszonym hasłom, myślenie ekologiczne wcale nie zrywa ze starym sposobem postrzegania zależności między światem społecznym a przyrodą. Nadal wolność definiuje możliwość działania bez zwracania uwagi na konsekwencje. Inaczej mamy do czynienia z samokontrolą, z samoograniczaniem, z uwewnętrznionym autorytaryzmem. Wolność jako absolut jest tożsama wciąż z dziecięcym pojmowaniem przyjemności z poznawania i zawłaszczania otaczającym światem. Absolutna wolność kojarzy się z pełną kreatywnością. Pełny rozwój potencjału kreatywnego jest celem ludzkości, uznawanym także w koncepcji marksizmu. W tej koncepcji ma on jednak bardzo restrykcyjne ograniczenie – związanie wolności z odpowiedzialnością, która ma być zagwarantowana tym, że każde przekroczenie zasad odpowiedzialności na rzecz niekontrolowanej wolności ma odbijać się natychmiast na przekraczającej jednostce (także za pośrednictwem reakcji zwrotnej od otaczającego ją kręgu rodzinnego i społecznego). Analogicznie do społeczeństw plemiennych, gdzie korygowanie zachowań jednostkowych jest dyktowane bezpieczeństwem zbiorowym. Należy zrozumieć problem – nie jest to ograniczanie wolności, ponieważ wynika z jasno uświadamianych sobie konsekwencji. Jeżeli jednostka obdarzona charyzmą potrafi przekonać, że mamy do czynienia z nadmiarowym lękiem, to konsekwencje ewentualnej pomyłki ponoszą wszyscy. Ale zrobili to w imię wspólnego interesu, tylko popełnili pomyłkę, co jest rzeczą ludzką. Powoływanie się na naukę (na religię pełni dokładnie tę samą funkcję) sprawia, że ludzie stają się odporni na intuicyjne rozumienie tego, co jest dla nich korzystne, a co nie. Złe konsekwencje są racjonalizowane i błędne wybory są utrwalane jako nie błędy, a kara lub test naszych intencji. Wolność i nabywanie doświadczenia są procesem dynamicznym. Wolność ukrywa się nie w stanie, w sytuacji statycznej, ale w grze między bardzo różnymi składowymi naszej ziemskiej sytuacji. Indywidualizacja organizmów obdarzonych mózgiem, postrzegającym nagle, że nie stanowimy jedności z naszym plemieniem (tak, jak w życiu osobniczym na etapie niemowlęctwa byliśmy przekonani, że stanowimy jedno z organizmem matki) powoduje, że zaczynamy traktować innych jak otoczenie, czyli przedmiotowo. Traktowania podmiotowego musimy się znowu nauczyć na wyższym etapie. Rzecz w tym, że tylko do pewnego stopnia można to osiągnąć drogą psychoterapii, którą to drogę lansuje nowoczesna lewica. W marksizmie była to droga społeczna, wspólna, oparta na podążaniu linią rozwoju, który wprowadził nas w kłopotliwe sytuacje, ale jednocześnie, ze względu na dialektyczność każdego procesu, prowadzi nas również do znalezienia wyjścia. Konstruowane ad hoc doktryny „nowego myślenia ekonomicznego” są sto lat za tym, co proponował dziaders Karol M. Ostatecznie, nawet intuicyjnie, czujemy, że pogodzenie wolności z odpowiedzialnością wiąże się z poczuciem wspólnoty. Jako niesprawiedliwość odczuwamy, jeśli większość ponosi koszty elitarnej wolności absolutnej. Sądzimy jednak, że ta niesprawiedliwość bierze się stąd, iż elita nie rozumie problemu. Zmienić sposób myślenia – o to walczy lewica. Nie zauważa, że do zmiany sposobu myślenia zmusza obiektywna, materialna sytuacja, a nie wysiłek intelektualny. Większość społeczeństwa jest gotowa zmienić myślenie na bardziej odpowiedzialne ekologicznie, ponieważ pogorszenie tej sytuacji grozi jej bezpośrednio. Tymczasem, to elita powinna zmienić sposób myślenia. Jednak jej nie zmusza do tego żadna obiektywna konieczność. Stąd utopijność wszelkich proponowanych przez nowoczesną lewicę rozwiązań. Tak naprawdę, pracuje ona nad zmianą sposobu myślenia większości, tej wyzyskiwanej i poddanej. Czyli proponuje religijne rozwiązania, choć pozornie jest ona totalnie antykościelna. Należymy jednak do pokolenia, które widziało na własne oczy absolutne popieranie przez nową radykalną lewicę religijnych przesądów społeczeństwa, kiedy to było korzystne dla manipulacji otwierającej drogę na skróty do tworzenia instytucji radykalnej demokracji. Ten całkowity brak zasad i jakiejkolwiek przyzwoitości jest kolejnym przyczynkiem do zasłużonej pogardy dla spadkobierców tzw. Nowej Lewicy, którzy dziś w Polsce odnaleźli wreszcie swoje korzenie i dali temu wyraz w nazwie swego eklektycznego ugrupowania. Eklektyzm pozostaje niezbywalną cechą tej formacji umysłowej. Słusznie nie wzbudza zaufania. Brak kompetencji nowoczesnej lewicy w dziedzinie, w której się ona autorytatywnie wypowiada, powoduje, że kapitaliści mogą się tylko śmiać w kułak z nieporadnych, kolejnych odsłon utopii o coraz gorszej jakości. Kate Raworth daje kolejne dobre rady: „orientuj się na odnawialność” i „traktuj wzrost agnostycznie”. Te rady, kierowane do społeczeństwa, tylko pogłębiają jego frustrację. Jaką możliwość przeprojektowania „przemysłu o charakterze degeneracyjnym” ma kelner? Może wyłączyć w swoim domku kominek czy przejść na uprawę warzyw w swoim przydomowym ogródku, ale w ten sposób odetnie się od zdobyczy cywilizacji i skarze się na narastające odpadanie od głównego nurtu. Anarchizm protestuje, że wcale nie, że tacy ludzie skrzykną się i stworzą oddolną alternatywę dla „zdegenerowanego przemysłu”. Wydaje się jednak, że ludzie myślą zupełnie inaczej – słusznie wydaje im się, że najlepsze, co mogą zrobić dla idei likwidacji „zdegenerowanego przemysłu”, to dokonać samoeliminacji siebie. Większość ludzi nie chce truć środowiska. Ale ponieważ nie dysponują środkami produkcji, są ostrożni i czekają na pierwsze, pozytywne efekty atrakcyjnych projektów, aby się do niego przyłączyć. A w tym celu trzeba będzie poświęcić kilka lub kilkaset utopijnych projektów współczesnego New Lenark. Bez gwarancji powodzenia. Jak więc przekonać tych, od których faktycznie zależy zmiana „zdegenerowanego przemysłu” na lepsze rozwiązanie? Trzeba im pokazać dobrą wolę społeczeństwa, czyli jego gotowość do poddania się roli aborygena w skansenie, by nie rzec – w rezerwacie. I tę misję faktycznie pełni współczesna lewica. Przekonuje Billa Gatesa, że społeczeństwa są w gruncie rzeczy poczciwymi wujami Tomami i że można nimi manipulować, aby tylko po dobroci. Dzięki temu, zyskamy czas dla kontynuacji eksperymentu na „zdrowym ciele narodu”, jak to drzewiej powiadano. Autorka pisze: „Dziś mamy gospodarki, które muszą rosnąć bez względu na to, czy jest nam w nich dobrze. Potrzebujemy natomiast gospodarek, w których jest nam dobrze bez względu na to, czy rosną. Ta radykalna zmiana zachęca do tego, by potraktować wzrost agnostycznie i zbadać, jak gospodarki, które są od niego aktualnie zależne finansowo, politycznie i społecznie, mogłyby się nauczyć żyć z nim lub bez niego”. To dopiero jest odważny eksperyment bez konieczności męczenia zwierząt laboratoryjnych. Społeczeństwo jest elastyczne, nawet bardzo elastyczne, więc zgasimy światło, a potem włączymy i policzymy trupy. No cóż, nie ma postępu bez ofiar. W gruncie rzeczy, chodzi niezmiennie o to, aby zachować stan nieograniczonej wolności w nieodpowiedzialnym użytkowaniu zasobów. Ciągłe kontrolowanie przychodów i rozchodów kończy się chorobą psychiczną, jak pokazują liczne przykłady bogatych sknerów. Człowiek nie może żyć bez wolności jak bez powietrza. Inna jest wolność właściciela środków produkcji, a inna bezpośredniego wytwórcy. Gwarancją ekologii jest związanie bezpośredniego wytwórcy ze środowiskiem, tak aby odczuwał on wykroczenia przeciwko niemu jak rany zadawane jemu samemu. Wówczas ograniczona liczebnie elita będzie mogła realizować ten drugi, oderwany od niemowlęcego etapu rozwoju człowieka model wolności – wolności realizowania wszystkiego, co wymyśli nieograniczona kreatywność tych, którzy mają licencję na kreatywność. Dlatego Marksowski model, gdzie rozumie się najgłębszy konflikt wynikający z normalnej ewolucji gatunku ludzkiego, przeciwstawiającego człowieka przyrodzie, a jednocześnie drugiemu człowiekowi jako elementowi tej przyrody, zawiera tezę o tym, że przedmiotem emancypacji jest ta relacja społeczna, która utrzymuje podział na zniewolonych i elitę po linii produkcji materialnych czynników reprodukcji społecznej. Dlatego też model ten jest ze wstrętem odrzucany przez antytotalitarną lewicę, która widzi w nim zniszczenie projektu pełnej wolności kreacji. Zbędne dodawać, że z perspektywy marksizmu jest to obawa bezpodstawna. Niemniej, to ona posłużyła moralnemu uzasadnieniu przerwania jedynego dotychczas, bynajmniej niedoskonałego eksperymentu zrywającego z reprodukcją elit i z rozumieniem komunizmu po platońsku jako zakazanemu dla motłochu. Ostatecznie, naszą krytykę wieńczy stwierdzenie, że metoda pracy analitycznej, polegająca na opisanym wyżej odrzucaniu wcześniejszego doświadczenia i opierania się na sprowadzonym do stanu tabula rasa umyśle, stanowi nie tyle nawiązanie do oświeceniowego schematu kognitywnego, co zwykłą propagandę ignorancji jako recepty na szczęście ludzkości. Z zachowaniem elity, która będzie miała pełną, „nieszczęśliwą” świadomość wynikającą z pełnej wiedzy. Tak jak arystokracja miała zawsze „nieszczęśliwą świadomość” swej obywatelskiej i humanistycznej odpowiedzialności za stado baranów, którym przewodziła. Dobrobyt materialny stanowi tylko drobną i dalece niesatysfakcjonującą rekompensatę za psychiczne udręczenie ową „nieszczęśliwą świadomością”. Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski 23 lipca 2021 r.
Czy wejść dwa razy do tej samej rzeki? Jedynie pozytywne myśli na temat nieudanego związku mogą dawać złudzenie, że był on idealny. Aby móc wrócić do byłego warto więc zastanowić się szczerze przed sobą, co w danej relacji wymagało zmian.
Home Książki Literatura obyczajowa, romans Ta sama rzeka Czy można wejść dwa razy do Tej samej rzeki? Nowa powieść Edyty Świętek! Małgorzata odlicza dni do momentu, kiedy będzie mogła opuścić męża. Jej związek, choć na pozór idealny, przepełniony jest strachem i przemocą, a małżeńskie więzy podtrzymuje tylko troska o niepełnoletniego syna. Całkowicie uzależniona od męża, jedynie w pracy czuje się spełniona i potrzebna. Gdy do biura zostaje przyjęty nowy pracownik, Małgosi szybciej bije serce. Ma wrażenie, jakby znała Darka od zawsze. Dwójka szybko znajduje wspólny język i nawiązuje bliższą znajomość. Łączy ich wiele, a najbardziej: nieszczęśliwa miłość. Ona ma męża tyrana, on – chorą żonę, której nie kocha. Oboje wiedzą, że razem mieliby szansę na upragnione szczęście, jednak kierując się dobrem swoich rodzin, postanawiają zakończyć relację zanim będzie za późno… Czy uda im się zapomnieć o łączącym ich uczuciu? W jaki sposób maskuje się przemoc domowa? Czy małżeństwo bez miłości jest odpowiedzialną decyzją? Czy geny wpływają na nasze relacje? Opowieść, która wbrew wszystkiemu daje nadzieję. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,3 / 10 159 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Wcześniej nie miała pojęcia ,że ten obdarzony pogodną naturą człowiek został obarczony przez los ciężkim brzemieniem. Wcześniej nie miała pojęcia ,że ten obdarzony pogodną naturą człowiek został obarczony przez los ciężkim brzemieniem. Edyta Świętek Ta sama rzeka Zobacz więcej Za każdym razem,gdy spadało na nią jakieś nieszczęście ,myślała,że dochodzi do kresu wytrzymałości. Za każdym razem,gdy spadało na nią jakieś nieszczęście ,myślała,że dochodzi do kresu wytrzymałości. Edyta Świętek Ta sama rzeka Zobacz więcej dodaj nowy cytat Więcej Powiązane treści
Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. W tym wypadku jednak możesz odejść od tej reguły, jeśli bardzo zależy Ci na pracy właśnie w tej firmie i jesteś szczerze zainteresowany ofertą.
Heraklit proper noun masculine twórczość Heraklita, zbiór jego myśli i poglądów tłumaczenia Heraklit Dodaj Heraclitus proper noun en a presocratic Greek philosopher who said that fire is the origin of all things and that permanence is an illusion as all things are in perpetual flux (circa 500 BC) Heraklit powiedział:'Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki' Heraclitus said, " You never step into the same river twice " " en Heraclitus Odmieniaj Przedmiot: Grecki program „Heraklit II” na rzecz badań i technologii Subject: The Greek ‘Heraclitus II’ programme for research and technology EurLex-2 Sięgnął po długopis i kartkę, a ja przeliterowałam: HERAKLIT He reached for his pen and paper and I spelled out, “HERACLITUS.” Literature – Wiesz, co powiedział Heraklit? “D’you know what Heraclitus said?” Literature Myśl, że cały wszechświat, taki jaki odbieramy – może być fałszerstwem, najlepiej wyraził Heraklit. That the entire universe -- as we experience it -- could be a forgery is an idea best expressed by Heraclitus. Literature Pozostały o nim liczne epigramaty, jak na przykład następujący: Jam jest Heraklit. And he is the subject of many epigrams, including the following: I am Heraclitus. Literature Ale Hellen, który zniża się do służenia im... Heraklit powiada: „Gdy najlepszy się psuje, staje się najgorszy”. But a Hellene who sinks to serve them...Herakleitos says, The best corrupted is the worst. Literature Heraklit powiada, że nie możemy poznać świata, ponieważ ten podlega ciągłym zmianom. Heraclitus says we can’t know the world because it’s in constant motion. Literature Heraklit, syn Blozona albo, jak niektórzy podają, Herakonta, urodził się w Efezie. Heraclitus, son of Bloson or, according to some, of Heracon, was a native of Ephesus. Literature "Opowiadają, że zapytany, dlaczego milczy, Heraklit odpowiedział: „Abyście wy mogli gadać""." We are told that, when asked why he kept silence, he replied, Why, to let you chatter. Literature CZWARTA PROSTYTUTKA Heraklit, pieszcząc mnie, szepcze: wszystko jest ogniem. "FOURTH PROSTITUTE Heraclitus caresses me whispering ""All is fire.""" Literature Jako dodatek do listów istnieje 10 epistoł przypisanych Anacharsisowi i 9 przypisanych Heraklitowi. In addition to these letters, there are 10 epistles attributed to Anacharsis and 9 epistles attributed to Heraclitus. WikiMatrix Havelock doszedł do wniosku, że specyficzna poetyka wczesnych filozofów nie były „jedynie kwestią stylu, lecz istoty”, a tacy myśliciele jak Heraklit czy Empedokles byli bliżsi Homerowi, aniżeli Platonowi czy Arystotelesowi. Havelock eventually came to the conclusion that the poetic aspects of early philosophy "were matters not of style but of substance," and that such thinkers as Heraclitus and Empedocles actually have more in common even on an intellectual level with Homer than they do with Plato and Aristotle. WikiMatrix „Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki” – mówił Heraklit zEfezu. “You cannot step in the same river twice,” Heraclitus said. Literature Niektórzy zewspółczesnych Heraklitowi wypowiadali się oatomach, ale tak naprawdę nie wiedząc, czy istnieją czy też nie. Some of Heraclitus’s contemporaries spoke of atoms, but without really knowing whether or not they existed. Literature Po chwili milczenia Heraklit zapytał: – Chyba nie jesteś synem Józefa Lucjusza z Rzymu? There was silence as Heraclitos went on: “Not the son of Ioses Lucius, in person?” Literature CZWARTA PROSTYTUTKA Heraklit, pieszcząc mnie, szepcze: wszystko jest ogniem. FOURTH PROSTITUTE Heraclitus caresses me whispering “All is fire.” Literature Jest to trudna wyrocznia, gdyż ów bóg »nie ukrywa i nie oznajmia, lecz tylko wskazuje«, jak rzekł Heraklit. "It is a hard motto: for that god ""does not conceal and does not reveal, but only indicates""69 as Heraclitus has said." Literature Nie widać tu przedstawiciela Heraklitów. – Oddział Heraklitów ciągle przebywa w polu. The Heraklions are not represented here. The Heraklion regiment is still on the field. Literature Heraklit miał w tym względzie rację, prawda? Heraclites had the right of that, didn’t he?’ Literature Świat w rzeczy samej ciągle płynie, jak twierdził Heraklit: sam wszechświat nie jest niczym innym jak zmianą i ruchem. The world's indeed a flux, as Heraclitus declared: the very universe is naught but change and motion."" Literature Jednak problemem tutaj jest to, że — jak powiedział Heraklit — nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki. The problem with this is that, as Heraclitus said, you never step in the same river twice. Literature Heraklit powiedział, że w obwodzie poczštek i koniec sš tym samym punktem. Heraclitus had said that in the circumference the beginning and the end are a single point. Literature Efez - miejsce, gdzie modlił się święty Paweł i Heraklit. Ephesus—hallowed by Saint Paul and by Heraclitus. Literature Antifones rozkazał Skamandryjczykom zająć lewą część pola, Heraklitom zaś prawą. Antiphones had ordered the Scamandrians to take the left of the field, the Heraklions the right. Literature Heraklit znów usiadł na ławce, obok ludzi, którzy odmierzali coś akurat na jakimś papirusie. Heraclitos sat back on a bench where others were in the process of measuring something on a papyrus. Literature Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
Powiązane cytaty. „Tego samego głupstwa nie powinno się dwa razy robić, bo wybór jest dostatecznie duży.“. „Zwątp we wszystko przynajmniej raz, nawet w twierdzenie: dwa razy dwa jest cztery.“. „A gdy słowo słoń da,Na sto procent dotrzyma,albo nawet sto dwa!“. „Uchylanie się od pochwały jest chęcią otrzymania jej dwa
"Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 14 ] 1 2013-01-11 17:50:37 Monika0506 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-14 Posty: 19 Wiek: 23 Temat: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"Witam wszystkich do Was pytanie:Co sądzicie o słowach "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" ??Czy według Was te słowa są słuszne, czy może jednak góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi. 2 Odpowiedź przez Daga28 2013-01-11 17:56:07 Daga28 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-12 Posty: 229 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"masz dylemat czy wrócić do chłopaka?nie mozna tak ogólnie przewidzieć ,czy powrót bedzie dobry ,czy też nie .Wszystko zależy od dwojga ludzi,czy w przerwie coś zrozumieli ,czy chcą dalej walczyć ,czy mają na to wystarczająco dużo siły i chęci weszłam trzy razy:)po drugim powrocie,nawet były zaręczyny,niestety pomimo trzech powrotów nie czasem roznice charakteru są tak duże ,ze pomimo miłości uczucia które tkwi ,nie da sie być razem. 3 Odpowiedź przez Teo 2013-01-11 18:41:18 Teo Gość Netkobiet Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"No te słowa są przede wszystkim bez sensu, bo przysłowie brzmi "Nigdy się nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki" co zupełnie zmienia ich się, że nigdy nie wchodzimy dwa razy w to samo, bo to nie jest już to samo. Sytuacja jest inna, my jesteśmy inni. Można je traktować dwojako, jako ostrzeżenie, że jeżeli liczymy na to samo to się przeliczymy, albo że może spotkać nas zupełnie coś nowego i od nas zależy czy nam się to spodoba czy nie. 4 Odpowiedź przez Monika0506 2013-01-11 18:46:56 Monika0506 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-14 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"Pytam, bo chciałam znać zdanie innych osób na ten właśnie temat. 5 Odpowiedź przez ban 2013-01-11 18:50:01 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Wchodzi się do tej samej wody tysiąc razy -- do skutku aż będzie wiadomo jak się zachowywać. Nie wiesz czy do niego wrócić? Ano wróć i zobaczysz jak będzie. Zrób tak sto razy i wtedy podejmiesz decyzję, czy to już koniec, czy dalej próbujesz. 6 Odpowiedź przez lady 2013-01-11 19:56:02 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Z mojego doświadczenia.. nie warto wchodzić do tej samej rzeki. Po ponownym powrocie było na chwilę ok,a później to co zawsze.. Ja nie wierzę w cudowne przemiany. Dużo też zależy od tego z jakiego powodu decydujemy się na rozstanie. A i jeszcze dodam że nie wchodziłam dwa razy do tej samej rzeki, a może z 3 albo 4;) I za każdym razem ten sam skutek:P Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 7 Odpowiedź przez Monika0506 2013-01-11 20:06:26 Monika0506 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-14 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Teo napisał/a:No te słowa są przede wszystkim bez sensu, bo przysłowie brzmi "Nigdy się nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki" co zupełnie zmienia ich się, że nigdy nie wchodzimy dwa razy w to samo, bo to nie jest już to samo. Sytuacja jest inna, my jesteśmy inni. Można je traktować dwojako, jako ostrzeżenie, że jeżeli liczymy na to samo to się przeliczymy, albo że może spotkać nas zupełnie coś nowego i od nas zależy czy nam się to spodoba czy słowa nie są bez sensu, bo to nie miało być przysłowie. 8 Odpowiedź przez busiu 2013-01-11 20:25:17 Ostatnio edytowany przez busiu (2013-01-11 20:25:48) busiu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 2,015 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Teo ma rację. Ten zwrot jest zdumiewająco często źle rozumiany!Oryginalne słowa Heraklita to "niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki", w języku polskim zostały zamienione na "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki".Pomyślcie się przez chwilę- nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki- ciągle napływa nowa, "inna" woda niż przed chwilą, dlatego nawet jeśli wejdziemy do rzeki drugi raz, to to już nie będzie ta sama woda, do której weszliśmy poprzednim powiedzenie nawet działa na korzyść powrotu do eksów, bo Ci eksowie, zgodnie z powiedzeniem, też się zmieniają i nowy związek będzie czymś innym niż poprzedni, więc skoro "wszystko płynie" to warto zaryzykować. W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do są Twoje plany na dzisiaj? 9 Odpowiedź przez Teo 2013-01-11 20:51:43 Teo Gość Netkobiet Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Monika0506 napisał/a:Teo napisał/a:No te słowa są przede wszystkim bez sensu, bo przysłowie brzmi "Nigdy się nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki" co zupełnie zmienia ich się, że nigdy nie wchodzimy dwa razy w to samo, bo to nie jest już to samo. Sytuacja jest inna, my jesteśmy inni. Można je traktować dwojako, jako ostrzeżenie, że jeżeli liczymy na to samo to się przeliczymy, albo że może spotkać nas zupełnie coś nowego i od nas zależy czy nam się to spodoba czy słowa nie są bez sensu, bo to nie miało być ale z logicznego punktu widzenia są bez sensu, bo stworzyłaś zakaz - nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki. Jedno wielkie, dziwne zaprzeczenie. Równie dobrze mogłabyś napisać - nie jedz dwa razy tego samego kawałka ciasta, co już z założenia jest bez sensu, bo nie można zjeść ponownie czegoś co się właśnie zjadło... 10 Odpowiedź przez złudzenie 2013-01-11 21:01:51 złudzenie Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 283 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Musiałabym mieć pewność że wchodząc do niej drugi raz po prostu się nie utopię..... niestety nikt mi tej pewności zagwarantować nie może. Nie kłamstwa lecz prawda zabija nadzieję 11 Odpowiedź przez 2013-01-11 21:34:02 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: fotograf Zarejestrowany: 2012-02-22 Posty: 3,182 Wiek: 32 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" Skoro się zdecydowało na "wyjście" z sytuacji, to lepiej być konsekwentnym i kontynuować kolejnej rzeki - Olek 12 Odpowiedź przez Teo 2013-01-11 22:58:45 Teo Gość Netkobiet Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" złudzenie napisał/a:Musiałabym mieć pewność że wchodząc do niej drugi raz po prostu się nie utopię..... niestety nikt mi tej pewności zagwarantować nie zależy czy po tym czasie jak z niej wyszłaś uczyłaś się pływać i podwyższyłaś swoje pływackie zdolności 13 Odpowiedź przez mayk222 2013-01-12 14:45:17 mayk222 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 1,166 Odp: "Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"Odradzam bardziej niz deko brniecie w ta sama w pewnym sensie to zdrada,zdrada obietnic,wyznan milosci,zarzeczen typu "ja Cie nigdy nie opuszcze""zawsze bede z Toba" i odchodzac od partnera pokazujemy mu budzi sie w pozostawionym partnerze zadra,utrata wiarygodnosci do strony sie uczucie moze iracjonalne-zazdrosci w temacie co i z kim podczas rozstania ta druga strona czynila,niby nie powinno nas to interesowac teoretycznie ale gdy tak bardzo czasem kochamy do"szpiku kosci" to mamy takie burzy wszystko w co latami wierzylismy,budowalismy,oddalismy czasem tak bardzo wiele wraz z czasem naszego zycia na sie juz liczyc cudowne chwile razem spedzone,zaczyna sie liczyc ponownie do tej samej rzeki wchodzimy z balastem emocjonalnym negatywnym pomimo ze cieszymy sie ze ta druga strona wrocila ale zgodnie z Heraklitem to nie jest nie tylko ta sama rzeka ale niebezpieczny jej nurt ktory moze nas utopic ja raz w zyciu wszedlem drugi raz w ta przyslowiowa rzeke ale nigdy juz tego nie zrobie bez wzgledu na cokolwiek. Posty [ 14 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Czy powiedzenie iz nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki sprawdza sie zawsze ? Prosze o wasze opinie . Udostępnij ten post. Link to postu Udostępnij na innych stronach.
18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach ale jak to jak to rzekł Heraklit z Efezu; nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki ... © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies
Zanieczyszczenia wód słodkich. ścieki- zużyte ciecze, roztwory, koloidy lub zawiesiny, a także odpadwoe ciała stałe odprowadzane za pomocą rurociągów do odbiorników naturalnych. zanieczyszczenia termiczne- zmiana temperatury środowiska zaburzająca naturalne procesy ekosystemu, wykraczająca poza naturalny zakres zmienności jego
Maska/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay REKLAMA Według francuskiej instytucji publicznego zdrowia nasila się od tygodnia ilość zakażeń Covid-19. Obecnie we Francji ponad 16 000 pacjentów jest z tego powodu hospitalizowanych. Trudna sytuacja jest zwłaszcza na zamorskiej Gwadelupie. Wskaźnik hospitalizacji gwałtownie wzrasta w przypadku osób starszych. Do sytuacji odniósł się nawet rząd, który mówi o wzmożonej obserwacji i zachowaniu stanu „pogotowia”. Ciekawostką jest, że przy tej okazji nawrotu epidemii, AstraZeneca i Oxford Biomedica przedłużyły z Francją umowę na produkcję szczepionek. REKLAMA Martwią się, że zbyt mało osób przyjęło druga dawkę szprycy 960 pacjentów zostało przyjętych na oddziały intensywnej opieki medycznej. 105 osób przybyło w ciągu ostatnich 24 godzin. Władze podają także, że we francuskich szpitalach zmarło w piątek 1 lipca 51 osób. W ciągu ostatnich 24 godzin zdiagnozowano w sumie 125 066 nowych przypadków, dzień wcześniej – 133 346. Rosnący wskaźnik pozytywnych testów wynosi obecnie 29,5%. Na Gwadelupie w tym tygodniu wykryto prawie 3 tys. przypadków Covida. Wskaźniki hospitalizacji były szczególnie wysokie wśród osób w wieku 80-89 lat (35,4 na 100 000 mieszkańców) i powyżej 90 lat (61,8 na 100 000). Władze martwią się, że tylko 25,5% osób w wieku 60-79 lat i 31,3% kwalifikujących się osób w wieku 80 lat i starszych otrzymało „drugą dawkę przypominającą”. Dodatkowe wynagrodzenie za prace w nocy Rząd pozostaje w pogotowiu i ma w zanadrzu przejście do „misji błyskawicznej”, czyli np. odtworzenia oddziałów covidowych w szpitalach, o czym poinformowała 1 lipca premier Élisabeth Borne podczas wizyty w ośrodku szpitalnym w Pontoise (Val d’Oise). Jako „krótkoterminowe” środki premier zapowiedziała „dodatkowe wynagrodzenie” za nocną pracę personelu, a także dodatkową premię w wysokości 15 euro za konsultacje w celu zachęcenia lekarzy z prywatną praktyką do przyjmowania dodatkowych wizyt. Rozważa się też powrót „namordników” w transporcie publicznym. REKLAMA
To tak samo jak wiele osób źle rozumie powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" - jako radę żeby nie robić czegoś powtornie, czegoś co się nie udało, używane jako argument przed spróbowaniem czegoś po raz drugi. A w tym powiedzeniu chodzi o to, że wszystko się zmienia.
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. the same river this again To kolejne zakole tej samej rzeki. Nigdy nie wchodź dp tej samej rzeki 2 razy. Znów trzeba będzie wejść do tej samej rzeki. Yet again, it will be necessary to wade into the same river. Uwielbiam wchodzić po wielekroć do tej samej rzeki. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nikt nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki i nikt nie wychodzi cało z próby wody. Nobody would bathe twice in the same river, and no man emerges unscathed from trial by water. Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale na szczęście ta zasada nie obowiązuje Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i Krzysztofa Herdzina. Apparently, you do not enter the same river twice, but fortunately this rule does not apply to the Elbląg Chamber Orchestra and Krzysztof Herdzin. Podobnie, inna gałąź innego drzewa zostaje złamana i też wpada do tej samej rzeki. Similarly, another branch from that tree breaks and falls down into the same river. Nigdy nie przerywa ruchu, ale, jak wiadomo, dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz. She never interrupts movement, but as you know, the same river twice does not enter. To właśnie fotografia, świat utrwalony w kadrze, daje możliwość powrotu do przeszłości, wejścia powtórnie w nurt tej samej rzeki... It is photography, the world registered in the frame, that gives the opportunity to go back to the past, re-enter into the flow of the same river... Nie można wejść 2 razy do tej samej rzeki A co mi każe pływać kajakiem przez 7 lat w dół tej samej rzeki? Wyzwanie. What do you think's kept me kayaking down the same river week after week for the last seven years? "nigdy dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki," ktoś powiedział... "you can never swim in the same river twice," said... what's his face? Jak się okazuje, do tej samej rzeki można wchodzić wiele razy. ZOBACZ TAKŻE: As it turns out, it is many times that you can step into the same river. Woda jest z tej samej rzeki, jasne? Chociaż nic nie trwa wiecznie i nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, nigdy też nie należy mówić nigdy... Although nothing lasts forever and you can't enter the same river twice, you should never say never either... "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Jesteście dużymi chłopcami, możecie podejmować własne decyzje, ale ja nigdy nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki. Look, you two are big boys, you can make your own decisions, but me, I never go back to the same well twice. Ale sami wiecie, jak to mówią nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. But you know what they say: you should never go home again. Nie wchodzi się dwa razy, do tej samej rzeki. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 38. Pasujących: 38. Czas odpowiedzi: 115 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
- Mówi się się, że dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki. Ty jednak temu zaprzeczasz, bo dwa razy grałeś w Skrze Częstochowa, a teraz wróciłeś do Olsztyna. Czym przekonał ciebie Stomil? - Patrząc przez pryzmat rozegranych minut, to powrót do Częstochowy nie był dobrym pomysłem.
Nasze życia są strumieniami wpływającymi do tej samej rzeki płynącej w kierunku dowolnego nieba które istnieje w mgiełce u stóp lives are streams flowing into the same river towards whatever heaven lies in the mist beyond the do tej samej rzeki/"Nasze życia są strumieniami/ które istnieje w mgiełce u stóp wodospadu."/ płynącej w kierunku dowolnego nieba/. Our lives are w kierunku dowolnego nieba wpływającymi do tej samej rzeki które istnieje w mgiełce u stóp wodospadu."Nasze życia są strumieniami. Our lives are do tej samej rzeki/"Nasze życia są strumieniami/ które istnieje w mgiełce u stóp wodospadu."/ płynącej w kierunku dowolnego nieba/.Our lives are streams… flowing into the same river… towards whatever heaven lies in the mist beyond the w kierunku dowolnego nieba/ wpływającymi do tej samej rzeki/ które istnieje w mgiełce u stóp wodospadu."/"Nasze życia są strumieniami/.Our lives are streams… flowing into the same river… towards whatever heaven lies in the mist beyond the nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ale na szczęście ta zasada nie obowiązuje Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i Krzysztofa you do not enter the same river twice but fortunately this rule does not apply to the she will die right along with you. and end up in the same river we put Dan Simmons' body Oh she will can never swim in the same river twice" said… what's his face?Ponieważ kochamy prawdę życie w świadomości. ale cofnijmy się 16 lat wstecz… żeHeraclitus said because we love the truth it's healthy. but let us jump backOn the other hand as heraclites saidWe have to keep her from going down that path again.
dwa razy dziennie. zwei Mal am Tag. skąpy dwa razy traci przysł. der Geizige r.m. muss oft teuer bezahlen, was er wohlfeil kauft przysł. jak dwa razy dwa jest cztery. wie zwei mal zwei vier ist. to pewne jak dwa razy dwa. das ist so sicher wie zwei mal zwei. dwa razy nie będę powtarzać.
Zwykle, gdy mówią: "Dwa razy nie wejdziesz do tej samej rzeki", nie zastanawiają się nad tym, kto pierwszy to powiedział. Z biegiem czasu wszystkie wartościowe myśli zaczynają należeć do ludzkości. Nie mają autora. Tak więc z aforyzmem "nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki". Tymczasem autor, który ma. I powiemy ci o tym. Heraklit (ok. 544 - ok. 483 r. Pne) Autor aforyzmu - Heraklit z Efezu lub Mroczny. Według niektórych plotek wyłupił oczy, aby świat nie odwrócił jego uwagi od procesu myślenia. Trudno powiedzieć prawda jest albo kłamstwo. Teraz nie jest to takie ważne. Dlaczego, według Heraklita, dwa razy nie wejdziesz do tej samej rzeki? Ponieważ wierzył, że podstawą wszystkiego jest ciągły ruch, walka i jedność przeciwieństw. Jego autorstwo to powiedzenie: "Wszystko płynie, wszystko (od) się zmienia". Świat jest w stanie ciągłej wewnętrznej wojny wszystkich żywiołów, a to jest dobre. Wojna jest matką wszystkiego i podstawą uniwersalnej harmonii. Nie zapominajmy, że mędrzec należał do tych myślicieli, którzy myśleli o fundamentalnej zasadzie świata. Heraklit uważał, że ogień jest fundamentem rzeczywistości! Element podporządkowany Hefajstosowi doskonale spełnia postawę filozofa. Nautilus pompilius Ponieważ rzeczywistość płynie jak rzeka, nie należy nawet mieć nadziei na znalezienie jej w tym samym stanie, w jakim była przed chwilą. Prosta i niezwykła myśl starożytnego mizantropa - "dwa razy nie wejdziesz do tej samej rzeki". Przychodzi do smaku nie tylko profesjonalnych pisarzy, ale także muzyków. Piękna grupa Nautilus Pompilius wykonała piosenkę opartą na tekstach Ilyi Kormiltsev, zatytułowanej "Pragnienie". Zawiera słowa: "Raz weszliśmy do tej wody, do której nie można wejść dwukrotnie". To sugeruje, że Heraklit jest pamiętany i honorowany, a jego "ogniste myśli" wciąż inspirują naszych współczesnych. To prawda, że Ilya Kormiltsev w 2007 roku dołączył do Heraklita w lepszym świecie, niestety. Domowa interpretacja powiedzeń Trudno powiedzieć dlaczego, ale powiedzenie "nie wejdziecie do tej samej rzeki dwa razy" jest zwykle pamiętane, gdy dochodzi do powrotu do poprzednich lub przeszłych związków. Na przykład: - Mamo, chcę znowu umówić się z Katya / Masha / Sveta / Olya. - Synu, nie doradziłbym ci tego. Byłeś już raz w tej rzece. Nie obejmuje dwa razy. Zasadniczo ludzie, oczywiście, nie zmieniają się, ale na powierzchni, spontanicznie - tak. Znaczenie tych powiedzeń można interpretować niejednoznacznie: gdyby to nie zadziałało raz, to też nie byłoby to możliwe po raz drugi. Zasadniczo wartość ta może zostać odwrócona, ale zwykle zakłada się tutaj, że będzie powtarzać ten sam wynik. Uważny czytelnik zrozumie, że codzienne znaczenie powiedzenia jest zasadniczo sprzeczne z tym, co Heraklit miał na myśli, ale taka jest popularna plotka. W swej naturze leży tendencja do zniekształcania wszystkiego i wszystkiego. Dlatego radzimy przeczytać i ponownie przeczytać klasykę filozofii i literatury, przynajmniej w tłumaczeniu. Jeśli nie ma żadnych esejów, musimy szukać informacji na ich temat. Najważniejsze - walczyć z własną ignorancją.
Sędzia o lekarzach sądowych: Nie wchodźmy ponownie do tej samej rzeki Nie ma znaku równości między zwykłym zwolnieniem a wystawionym przez lekarza sądowego. Reklama
… i który wymyślił motto na paszporcie Stanów Zjednoczonych Przyznam się, że zapomniałem o gościu zupełnie. Heraklit był jednym z pierwszych filozofów greckich w historii i tekst o nim powinien pojawić się już dawno. Z drugiej strony, sam Heraklit bardzo się starał, żeby ludzie o nim zapomnieli. Był ponoć wyjątkowo chamski, a teksty specjalnie pisał tak zawile, co by przypadkiem głupi plebs nie zrozumiał. Jak widać spierdolenie to nie tylko choroba współczesnych xD No dobra, ale co właściwie jest w Heraklicie takiego, że postanowiłem do niego wrócić? Pod wpisem o Marksie @wiecejnizjednozwierze o nim wspomniała. A ja tak sobie pomyślałem, że w sumie gdyby nie Heraklit, to żadnego Marksa by nigdy nie było. A to już bądź co bądź poważna sprawa. „Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki” – miał powiedzieć Heraklit I choć zdanie to brzmi jak wypowiedziane na niezłej bombie, to jest jedną z najsłynniejszych maksym w historii filozofii. Zdaniem Heraklita, jeżeli wejdziemy do jakiejś rzeki, po czym z niej wyjdziemy i za 10 minut wejdziemy drugi raz to to nie będzie to już ta sama rzeka! Przez 10 minut sporo się bowiem zmieniło – woda do której weszliśmy po raz pierwszy popłynęła do morza, zaś w to miejsce napłynęła nowa. Jak bowiem wiedzą wszyscy znawcy polskiej polityki, woda ma to do siebie, że się zbiera i spływa do morza. Z punktu widzenia historii zdanie Heraklita miało znaczenie zdecydowanie bardziej doniosłe niż rubaszny cytat byłego pana Prezydenta. Zauważył on (Heraklit, nie Prezydent), że rzeczywistości bardzo daleko do stabilności. Rzeka ciągle zmienia się ze względu na spływającą wodę, ale to nie jedyny przykład. Znacznie lepszym jest choćby człowiek, który rodzi się jako robiący w pieluchy guwniak, z czasem dorasta, znajduje pracę, zakłada rodzinę (nie dotyczy Wykopków), w końcu przechodzi na emeryturę i umiera. Też nierzadko robiąc w pieluchy. Heraklit twierdził więc, że różne przedmioty w rzeczywistości (człowiek, rzeka czy nawet – też się przecież zmienia!) nie tyle istnieją, co cały czas powstają na nowo, za każdym razie będąc nieco inne od poprzedniego „wcielenia”. To jednak nie wszystko. Heraklit uważał też, że te ciągłe zmiany maja swoje przyczyny. I przyczyną tą jest… ciągła walka przeciwieństw. Jedna woda odpływa, druga przypływa. Jedne komórki ludzkiego ciała obumierają, na to miejsce pojawiają się nowe. Jeszcze raz odsyłam do wpisu o marksistowskiej dialektyce. Jakieś skojarzenia? Tak, po Heraklicie na zmienność rzeczywistości zwracało uwagę cała masa filozofów. Od starożytności, po czasy współczesne. Heraklit był pierwszy, i choć jego teoria jest mocno archaiczna, to powinien za pionierstwo dostać medal z ziemniaka. Mamy więc niewątpliwie konotacje z Marksem, a jak z Marksem to i ze Związkiem Sowieckim. Ale jak Heraklit został autorem motta USA i trafił na okładki paszportów? Poniżej jest taka pieczęć. Pełni ona w USA funkcje naszego godła, widzimy ją na okładkach paszportów. Orzeł w dziobie trzyma szarfę z napisem „E pluribus unum” co się tłumaczy z łaciny na polski jako „z wielości jedno”. No i jak łatwo się domyśleć, w oryginale nie zostało powiedziane ani po łacinie, ani po polsku ale przez Heraklita w czyściutkiej grece. Heraklit dostrzegał bowiem walkę przeciwieństw, ale zauważał, że wszystkie rządzące światem sprzeczności na wyższym poziomie tworzą jakąś harmonię. Zdaniem Heraklita zdrowie istnieje dzięki chorobie – jako jej przeciwieństwo. A my nawet nie wiedzielibyśmy, że tagi są spieprzone, gdyby nie to, że kiedyś działały normalnie. Heraklit uważał więc, że wszystkie te drobne sprzeczności zebrane do kupy stworzą jednolity, harmonijny świat. Ale dlaczego ojcowie-założyciele USA wybrali z generatora mądrych słów właśnie ten fragment? Cóż, pierwotny projekt pieczęci, z 1776 roku, wyglądał inaczej niż dziś. W środku znajdowało się sześć symboli krajów, z których pochodziła ludność trzynastu kolonii: Niemiec, Francji, Anglii, Szkocji, Irlandii i Holandii: W koloniach mieszkali więc Amerykanie, ale jakby tak kurwa nie do końca :/ Co gorsza, te kraje w historii nie bardzo miały smykałkę do współpracy, choć wbrew pozorom największe dramy na tamten moment znane były między Francją i Anglią, a Niemcy wyglądali w tym towarzystwie całkiem spokojnie xD Trzeba więc było znaleźć sentencję, która te wszystkie przeciwieństwa, ten wielonarodowy i wielojęzykowy tłum (czyli „wielość”) zespoli w jakiś jeden, wspólny kraj („jedność”). A więc „z wielości jedno”. Trudno zaprzeczyć, że słowa Heraklita pasowały do tego idealnie. fot. tytułowa:
hm, a ja myślę, że jedno ma związek z drugim. co do cytatu, niby nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, bo czas płynie nieubłaganie a chwile, które minęły już się nie powtórzą takie same, jednak.. mogą być chwile i sytuacje podobne do tych co minęły, zaużmy błąd popełniony taki sam jak kiedyś, niby otoczenie inne, a jednak znowu zbłądziliśmy w ten sam ślepy
Najlepsza odpowiedź Angelika1468 odpowiedział(a) o 16:56: też miałam to zadane , ae wcześniej :) To znaczy że nie można powtórzyć wydarzenia dwa razy . Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:57 Popełnienie jakiegoś błędu drugi raz jest wprost niewybaczalne... Zrobienie czegoś drugi raz jest niemozliwe do wykonania Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] xD PrInCeSs xD [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Podobno mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.. Tymczasem jakbyśmy mieli deja vu - po raz drugi jesteśmy zmuszeni wyłączyć "serce" naszego lokalu (beer wall) , wylać do zlewu podpięte 6 kegow piwa i zamknąć lokal na 3 spusty 😢 😓 😭
nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki przysł. Uwaga: słówka z tej listy słówek są dostępne jedynie w tej przeglądarce. Po przeniesieniu ich do
4. Ponowna publikacja to zwykła pomyłka lub nieporozumienie między rekruterami. Proces szukania kandydata mógł się już zakończyć i powinieneś po prostu poczekać na wyniki. 5. W USA niektóre firmy czasami sprawdzają w ten sposób motywację kandydatów i to, czy faktycznie chcą oni pracować w danej firmie! To najskuteczniejszy
Escribe el título de una canción, un artista o la letra. Musixmatch PRO Letras destacadas Comunidad Academia Podcasts. Iniciar sesión
Cwcv.